Jechałem na kujawy, spotkać się ze znajomą. Byłem umówiony, i jeszcze tego samego dnia rano, dzwoniłem. Zajechałem na miejsce, mimo lata, panowała tam późna jesień. Czekałem na spotkanie, bardzo podekscytowany, tak bardzo dawno się nie widzieliśmy. Po godzinie poszedłem do baru, siedzę i czekam. Spróbowałem odszukać mieszkanie... bezskutecznie. Całe miasto wyglądało zupełnie inaczej niż je pamiętam. Na koniec zobaczyłem ją stojącą na drugiej stronie ulicy. Machała dłonią i rozwiała się we mgle.