aisling . dream . rêve . sogno . sonho . sueño . traum . śnić
Drömma Dreaming Logger — Coleção de Sonhos — Sonhário
Dream about past / B•
I was in place, where 40 years ago existed village. Now it is only fields, cementary, and church ruins. It was early night. I was takeing photos there. When I lighted candle at cementary, in photo camera i saw people that has lived there ago. I was makeing photos and watched them feared and prayed for calm. One of them looked at me, was patience, and warm eyes.
Trannsyberia / B•
Była ostra azjatycka zima, tak zimno jak tylko można to sobie wyobrazić. Jechaliśmy z kumplem i paroma osobami koleją transsyberyjską przez lasy. Tory prowadziły przez las sosnowy, cały zasypany śniegiem. Biało zimno i pusto. Nasz skład to była tylko lokomotywa. Siedzieliśmy w tej lokomotywie, piliśmy bimber, zagryzaliśmy jakimś suszonym mięsem i trzęśliśmy się z zimna. Kumpel ciągle przyspieszał.. Znaleźliśmy się w terenie pagórkowartym, droga robiła się dość kręta. Poprosiłem kubla aby zwolnił, ale on się tylko uśmiechnął i przyspieszył. Otwarłem drzwi aby nieco przewietrzyć wnętrze, wnet na zakręcie wypadłem. Potoczyłem się po śniegu, i po chwili usłyszałem trzask łamanych drzew.
Idąc wdłuż torów ruszyłem w kierunku huku, doszedłem do drogi. Zimno mi było, że hej. Drogą doszedłem do sklepu. Przed sklepem zagadałem się z miejscowymi, napiłem piwa. Ekipa kolejowa dołączyła do sklepu. Dalej ruszyliśmy autobusem. Wszyscy cali i weseli. Co się stało z lokomotywą, nie wiem. Chyba mi się przyśniła
Narty / B•
Pierwszy wyjazd na narty. Pojechałem więc w moje ulubione góry. Po kilku dniach jazdy szlakami narciarskimi (?), przyszła odwilż, śniegu już prawie wcale nie było. Poznany miejscowy zaproponował mi wyruszenie w wyższe partie gór, tam miał być śnieg. Ruszyłem więc z plecakiem. Droga była bardzo ciężka, śnieg nie ubity. Cały sen szedłem i szedłem. Na koniec dotarłem na noc do znanej z innych snów chaty-ziemianki. Tam było ciepło i sucho- to wystarczyło aby odpocząć. Pamiętam tę ulgę kiedy we śnie- położyłem się spać.
kąpiel / B•
Nadchodziła wiosna. Pierwsze promienie ciepłego słońca, trawa zaczynała się zielenić. Wyruszyłem na wycieczkę rowerem. W tym samym kierunku, ścieżką skrajem lasu szła większa grupa ludzi. Początkowo dołączyłem do nich, na postojach okazało się, że jest tam dużo moich znajomych. Kiedy wyprzedziłem grupę pieszych, pojechałem dalej, rozpędzony nie zauważyłem że ścieżka się urywa i wpada do jeziora. Wpadłem do wody, a kąpiel okazała się być wielką przyjemnością. Woda była ciepła i czysta.
Po przebudzeniu zorientowałem się, jak bardzo brakuje mi lata i kąpieli w jeziorze.
Spotkanie / B•
Jechałem na kujawy, spotkać się ze znajomą. Byłem umówiony, i jeszcze tego samego dnia rano, dzwoniłem. Zajechałem na miejsce, mimo lata, panowała tam późna jesień. Czekałem na spotkanie, bardzo podekscytowany, tak bardzo dawno się nie widzieliśmy. Po godzinie poszedłem do baru, siedzę i czekam. Spróbowałem odszukać mieszkanie... bezskutecznie. Całe miasto wyglądało zupełnie inaczej niż je pamiętam. Na koniec zobaczyłem ją stojącą na drugiej stronie ulicy. Machała dłonią i rozwiała się we mgle.
tiger / B•
I was walking in a park in my city. Suddenly i found big cat.... this big cat was so little tiger. Park was empty, nobody, and no tigers mother. So i took the little to my flat. At beginning it was so fun. But cat grows and grows problems....
Stachura / B•
I was in some dark flat. Sad place. There were Edek, and his mother. She told me that he wants to kill himself. I decided to talk with him. Despite his totally drunk, his sentences was so smart- I had to agree with all of it. Became to be tired of speaking with him. I came back to his mom. At morning he was sleeping from drunk alcohol.
byłem w jakimś budynku. W lesie w górach. Chodziłem tam z jakimiś ludźmi. Wyglądał na opuszczony, ciemny. W jednych drzwiach, wyglądających na takie od kaplicy świeciła się świeca. Leżała tam w łóżku dziewczyna i słuchała ostatniej audycji Beksińskiego. To było takie bezgranicznie przykre. Wyglądała jak by czekała na śmierć.
Wyszedłem do toalety, tam podszedł do mnie jakiś opryszek, i usiłował mnie zabić. Wróciłem do kaplicy- pokoju. Towarzyszy już nie było, audycja dobiegała końca, a dziewczyna leżała bez ruchu
ptero daktyl :) / B•
Biegałem gdzieś po jakiejś całkowicie odludnej dolinie górskiej. Piękne, bezludne góry, tylko lasy i łąki. Nagle pojawiło się coś na niebie, powiększało i powiększało. Jakiś latający drapieżny ptak olbrzymich wielkości zaczął mnie ścigać. Zaczęła się ucieczka i pogoń. Zupełnie mnie to nie męczyło. Dobiegłem do jakiejś osady, na dworcu kolejowym zauważyłem jakąś dziewczynę. Szczupła, w obcisłych krótkich spodniach, czarna bluzka, w brązowych butach górskich, duże szeroko uśmiechnięte usta, dziwnie się uśmiechała. Przed nią też zacząłem uciekać. Okazało się to niemożliwe, nagle do pościgu dołączył wielki ptak- pra ptak. Ścigająca dziewczyna stała się współ- uciekinierką. Znów wróciliśmy do lasu i uciekaliśmy.
spokój / B•
Szedłem przez góry. Absolutnie puste. Cisza, spokój. Wszędzie las, tylko co jakiś czas wieś, i łąki. Wsie też były absolutnie puste. W pewnym momencie dołączyłem do pewnego faceta. Spracowany smolarz, szedł z opuszczoną głową, i winem w ręce. Zeszliśmy do Berehów, a dalej, tylko nam znaną ścieżką do chatki. Nie rozmawialiśmy wcale, jego spuszczona głowa, a moja nietęga mina wyrażały dokładnie to samo, nie musieliśmy o tym nic mówić. Chatka była na końcu drogi. Z dala widzieliśmy że ktoś już tam jest. Byli gamonie jakieś. Hałas robili, że aż uszy bolały. Na nasz widok spakowali się, i odeszli. Znów była cisza. My dwaj, zatroskani o własne troski, i las, spokój
niedźwiedź / b•